W naszym życiu bardzo często, choć niekonieczne świadomie, tworzymy mity, a potem je powielamy i utrwalamy.
Wiele z tych teorii związanych jest ze zjawiskiem przemocy: fizycznej, psychicznej czy ekonomicznej, którą stereotypowo kojarzymy z alkoholizmem, rodzinami patologicznymi czy bezwiednym wchodzeniem w rolę ofiary przez kobiety. A tymczasem długotrwała przemoc może dotyczyć każdego. Niejednokrotnie stanowi czubek góry lodowej, u której podstaw znajdują się złość i agresja.
Oglądając film francuskiego reżysera, Xaviera Legranda, pt. „Jeszcze nie koniec”, uczniowie klasy I TAH mieli okazję „doświadczyć” przemocy, poznając losy jedenastoletniego Juliena oraz jego matki i siostry, którzy postanowili uniezależnić się od zaborczego i psychopatycznego ojca. Pomimo podjęcia konkretnych działań członkowie rodziny nie uwolnili się od strachu. Wręcz przeciwnie, to uczucie wciąż paraliżowało ofiary, powodowało bezradność, odbierało poczucie wartości i sens życia. Bo przed katem trudno uciec, zwłaszcza takim, który nauczył się manipulować innymi i wykorzystywać przewagę fizyczną i finansową.
Refleksyjne dzieło Legranda nie pozostawia obojętnym, w inteligentny sposób pokazuje traumę z perspektywy ofiar. A przede wszystkim skłania do zadania sobie pytania, czy sami nie jesteśmy sojusznikami sprawców przemocy? Bo przecież nie reagując i odwracając się plecami, stajemy po stronie manipulatorów, kłamców i psychopatów.
Tekst: Alicja Haj